Piotr Szewc, pisarz, poeta i eseista w wierszach inspirowanych twórczością Leszka Rózgi

Piotr Szewc

Poeta, prozaik, eseista, krytyk literacki, redaktor “Nowych Książek”.
Autor zbioru wierszy “Świadectwo” (1983), powieści “Zagłada” (1987) oraz “Zmierzchy i poranki” (2000) – nominowanej do Nagrody Nike, tomu rozmów z Julianem Stryjkowskim “Ocalony na Wschodzie” (1991) a także poświęconemu temu pisarzowi eseju pt. “Syn kapłana”. Swoje rozmowy z innymi pisarzami zebrał w tomie “Wolność i współczucie” (2002). Jego najnowsza książka to “Bociany nad powiatem” (Wydawnictwo Literackie).

Poniżej prezentujemy wybór wierszy pana Piotra Szewca, które powstały w wyniku inspiracji grafikami Leszka Rózgi:

Exodus
Liczna rodzina
Hiszpańska mucha
Trzeci banan
Na karuzeli
Całkiem prywatnie
Ostra jazda
Gawron na kartoflisku
Do miasta dzieciństwa
Podwórko trefl
Podwórko
Słońce nad Miastkiem
Sztatełe
Zabawa w teatr
Zapach potu
Rzeczy francuskie
Koń na biegunach
Znaki szczególne
Wszystko możliwe

“Exodus” – akwaforta, 2000 rok

Exodus

Zgasło słońce i znieruchomiało nad miastem na czerwonym niebie
naznaczona żółtą gwiazdą ulica dom za domem ucieka za horyzont
trwa exodus i zza drzwi okien z podwórek rozlega się lament
kilkoro oczu wypatruje po okolicy by każdą jej cząstkę zabrać ze sobą
dwa drzewa niemi świadkowie przystanęły na skraju pól
jeszcze chwila i je też zagarnie długi jak wieczność warkocz komety

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Exodus”)

2004

“Daszki” – akwaforta, akwarela, 2000 rok

Liczna rodzina

Dużo was jak w licznej rodzinie niskie i wysokie stare i całkiem nowe
wciąż patrzycie na wszystkie strony nie ma przed wami tajemnic świat który przemija
tu pies biegnie ulicą tam kobieta rozwiesza pranie z przystanku rusza autobus
za miastem oparł się wiatrowi i jak szpieg znieruchomiał czerwony latawiec
od rana naradzacie się tak bardzo chciałbym wiedzieć o czym
podsłuchać was zrozumieć waszą mowę udać że i ja należę do wspólnoty
na strychu mysz chrobocze i przed pękniętym lustrem tańczy szmaciana lalka
inny świat obsypany kurzem królestwo dziurawych płaszczy i pająków
nie spisano jego historii a szkoda prawda pomieszana z fantazją tak byłoby najlepiej

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Daszki”)

2005

“Hiszpańska mucha” – akwaforta, 2003 rok

Hiszpańska mucha

Wzmaga się gorączka sierpniowej nocy o tej porze budzi się hiszpańska mucha
mąż i ojciec Pedro w damskiej bieliźnie od kilku dni jest niegrzeczny jak dziecko
zaraz Manuela z pejczem wymierzy mu karę której się domaga i na którą zasłużył
zrobi z Pedrem co sama zechce na przykład zmieni go w niewolnika
zelży opluje ujeździ jak konia albo założy smycz i wytresuje jak psa
wytrwały Juan od pół godziny przywarł ustami do krocza czarnowłosej Rosario
Rodrigo jest spragniony dlatego prosi Luz Antonię o obfity złoty deszczyk
całuje ją w stopy zapewnia że wypije i zliże każdą kroplę
w lokalu pod szyldem “Burdel” spełniają się wyszukane fantazje
hiszpańska mucha nie spocznie dopóki nie pogasną w dzielnicy czerwone światła

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Hiszpańska mucha”)

2004

”Jebanana” – akwaforta, akwarela, 2004 rok

Trzeci banan

Znów jebanana a przecież dzisiaj już dwa zjadła
zgadza się ten jest trzeci ale ona lubi dużo i dobrze
uwierzyła że jest tego warta nie wie jeszcze że ta zabawa uzależnia
ona nie tyle jebanana ile się nim delektuje
popatrz wyjmuje go z ust oblizuje się otwiera i przymyka oczy
gdy odrywa skórę nitka śliny owija się wokół jej palca

( na motywach grafiki Leszka Rózgi “Jebanana” )

2005

“Karuzela I” – sucha igła, 1967 rok

Na karuzeli

Karuzela obraca się w czasie donikąd się nie spieszy
z oceanów wynurzają się lądy wielkogłowa ryba otwiera pysk
i chwyta powietrze minie kilka epok i już nie jako ryba
wypełznie na brzeg jak nazwać to co wypełzło i zostało na ziemi
a karuzela obraca się przystaje rusza mały koń biegnie po stepie
dokąd galopujesz i gdzie się zatrzymasz pięknieją kwiaty
coraz więcej różnobarwnych ptaków papugi kardynały gile
są jaszczurki i zebry sarny i delfiny pies zamerdał ogonem
już na karuzeli obok małpy i kota świat przeciera ze zdumienia oczy
umilkły bębny i piszczałki zadźwięczały harfy skrzypce i fortepiany
słońce wschodzi i zachodzi jarzą się światła miast i autostrad
ktoś wskoczył na karuzelę pomachał do nas ręką na pożegnanie
lub na powitanie

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Karuzela”)

2005

“Karuzela II” – sucha igła, 1967 rok

Całkiem prywatnie

Wyznam panu że mnie śnią się podobnie dzikie rzeczy
od czasu gdy przekroczyłem czterdziestkę całkiem niedawno
jest ich coraz więcej gorący pot i ślina kobiety mężczyźni maski
konie i stwory bez imienia przychodzą nie wiadomo skąd
budzą mnie w środku nocy na przemian szarpią i pieszczą
wydają polecenia szepczą do ucha wciągają w swoje od tej chwili
i moje sprawy chcą ze mnie uczynić narzędzie wyszukanych rozkoszy
a może wspólnika trochę się ich lękam ale bardziej jestem podekscytowany
niech mi pan powie bo pan to narysował czy to jest piekło czy burdel
czasami myślę że piekło jest wielkim burdelem kiedy byłem małym chłopcem
ani mi się śniło że to zobaczę jak żywe to czyli co no właśnie co
muszę ponowić pytanie nie wiem naprawdę nie wiem jestem pewny
że pan mnie rozumie można się do tego zbliżyć na stronach www piekło
to znaczy burdel jest ogromne wszystkie odmiany seksu żadnych ograniczeń
albo na czacie już same nicki dają do myślenia kiedyś chciałem z nicków
ułożyć wiersz ale zarzuciłem ten pomysł wejdą we mnie przenikną nie nicki
ale ci którzy za nimi się kryją jak się potem uwolnić gdy nie będę do końca sobą
jednak kręci mnie to trochę szczerze mówiąc kręci coraz bardziej wystarczy znak
kreska wystarczy pół słowa

(w związku z cyklem grafik Leszka Rózgi “Karuzele”)

2005

“Dom chłopa” – akwaforta, 2003 rok

Ostra jazda

Stop to tu dobrze się wypije wypie wymie w imię ojca wy mnie nieważne albo ja was
koronki pończoszki biust ładna czwórka dla pana z klasą i kasą
full serwis non stop szampan wliczony trzecia godzina gratis i bez gumy
– Jestem wydepilowana – mówi ruda – wilgotna lubię ostrą jazdę sprawdź mnie dzisiaj
sprawdzają emeryt fryzjer student policjant po służbie i ksiądz w cywilu
robactwo wypełzło drobiazg apteka jest blisko posmarować skórę ciała
i zmyć po dwunastu godzinach ciepłą wodą z mydłem
w razie niepowodzenia zabieg można powtórzyć po tygodniu

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Dom chłopa”)

2004

“Prowincja pola” – akwaforta, akwarela, 2004 rok

Gawron na kartoflisku

Smutno bo z drzew opadły liście a oczy gryzie dym z palących się na polach ognisk
dwa miesiące minęły jak odleciały bociany widzę że do odejścia szykują się drogi
tylko dokąd dokąd we wszystkie strony jakby chciały stąd czym prędzej uciec
na kartoflisku kracze gawron teraz on tu panem z wioski odpowiada mu szczekaniem pies
natura nie pyta nikogo o zdanie przemienia się podług własnych reguł ma stare nawyki
jestem trochę jak intruz gdy patrzę na te przemiany dokoła świat surowy i prosty
chropawy jak gruda czy polny kamień jak kora dzikiej gruszy zwyczajny jak ścieżka
i ona dokądś się zabiera coraz mniej wyraźna tylko patrzeć a po prostu zniknie
niskie i ciężkie niebo nad okolicą kościelna kopuła trze o chmury żeby się w nich obmyć
w oddali terkocze furmanka gawron umilkł ucichł wiejski kundel krótki dzień się kończy
pola szarzeją szarzeje prowincja wątpliwe czy dzisiejszej nocy pokażą się nad nią gwiazdy

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Prowincja pola”)

2005

“Do miasta dzieciństwa” – akwaforta, akwarela, 2001 rok

Do miasta dzieciństwa

Czas się rozsypał pogubiły się drogi jak znajdę tę jedną
jest
prosta i szeroka pośród szachownicy pól na jej krańcu klejnot miasto
tak blisko tak daleko kościół młode i stare drzewa parę znajomych kominów dym
domy i dachy w świetle dnia pod nimi zmartwienia i radości wysoko skowronek zawisł
sapiąc bo ciężki oddala się pociąg raz dwa trzy liczę ostatnie wagony
dokąd i z czym odjeżdża
nie wiedziałem teraz też nie wiem

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Do miasta dzieciństwa”)

2005

“Podwórko trefl” – akwaforta, 2002 rok

Podwórko trefl

Do gazu do kantoru wszystko do chrztu i komunii szewc w bramie uwaga wysoki stopień
ciuchy na wagę biustonosze kołdry puchowe trumny usługi krawieckie wejście od podwórza
do dupy ten świat też tak myślę mam dwie puszki browca wypijemy a potem barabara
Legia jude Widzew pany albo na odwrót prawda koteczku że na jedno wychodzi
może na jedno owszem ale w tym pieprzonym świecie nie mam do tego głowy
Jezus Maria nieszpory w kaplicy a tu z piętra dudni techno
znowu śmierdzi jeszcze krok i wdepniesz za późno już wdepnąłem
za ścianą ściana ciemno kocham cię Leszku wiesz chyba że nie ma stąd odwrotu
pewnie coś pokręciłem sorki ale zgodzisz się że mogło być gorzej

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Podwórko trefl”)

2005

“Podwórko” – akwaforta, 2001 rok

Podwórko

Ktoś tu był ktoś tu mieszkał ale kto i kiedy
dla kogo nad balkonem kołysze się jeszcze ta wyblakła palma
i pod palmą sypie się sypie sypie jak w klepsydrach piasek
w dzień spoza dachów wzrok zapuszcza słońce nocą księżyc niedowiarek
wiatr wybił szyby zdmuchnął świece odpadł tynk ze strachu pękła ściana
pusto i cicho po sieniach kryją się spłoszone widma
tłoczą się jest ich wiele dają jakieś znaki
może ten czas przeczekają da Bóg wytchnienie
w załomie muru na pustynnym piasku pod palmowym liściem

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Podwórko”)

2004

“Miastko” – akwaforta, akwarela, 2000 rok

Słońce nad Miastkiem

Zadzierasz głowę Miastko i patrzysz przed siebie hej jak się masz
słońce coraz wyżej po swojemu gawędzą domy i budowle
uśmiechają się i dla żartu lub zabawy puszczają w przestrzeń oko
nad czerwoną piwonią w ogrodzie krąży pszczoła wzmaga się upał
ty zostajesz a przed okolicą daleka i nieznana droga
poproś jaskółki spod swoich dachów może i ciebie zabiorą
nie pytaj dokąd dużo czasu zostało nim umilknie pszczoła
jutro słońce cię odnajdzie jak zgubę i odprowadzi trzymając za rękę

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Miastko”)

2005

“Sztatełe – Szmul i Rejla” – akwaforta, 2000 rok

Sztatełe

Zawsze było małe a teraz zszarzało i popękało ze starości
tu świat zaczyna się i kończy
żelazna studnia kilka latarń bóżnica szczypta sobotnich marzeń
popatrz mówi do ściany ściana z naprzeciwka
posłuchaj szepcze przedsionkom i strychom zaułek
historie rozwijają się jak towar łokciowy w budce grubej kupcowej w rynku
raz do śmiechu kiedy indziej do zadumy lub płaczu bo tak to jest w życiu
ktoś na piętrze przyciąga okiennicę milkną kroki w bramie
jednokonna furka terkocze na nierównej drodze
musi zdążyć zaraz zmierzch okryje miasto gołębim skrzydłem

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Sztatełe”)

2004

“Teatr”- akwaforta, 1967 rok

Zabawa w teatr

Żyję to znaczy gram zmieniam maski i kostiumy gdy trzeba jestem kobietą
lub mężczyzną zasypiam jako matka Courage a budzę się jako Gustaw albo już Konrad
scena obraca się w czasie Sofokles Historyja o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim
Szekspir Molier Witkacy Ionesco i ten błazen Fo kłaniam się nisko dziękuję za oklaski
szkoda że Proust nie pisał sztuk marzyłoby mi się zagrać barona de Charlus Odetę
lub panią Verdurin ostatecznie kogoś z klanu Verdurinów na przykład Brichota
gram a więc także marzę realność i fikcja jak dobre znajome spotykają się w teatrze
za chwilę będę Rollisonową żal mi jej moi bohaterowie wchodzą we mnie głęboko
a ja dzielę się z nimi sobą tu gra maska i kostium nie mają nic do rzeczy
tyle lat tyle sztuk różnych scen i ról a ja cieszę się tym wszystkim jak dziecko
dla was spalam się i odradzam na tych samych na wciąż innych deskach

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Teatr”)

2005

“Szafa” – akwaforta, 1967 rok

Zapach potu

Jest stara ciężka pełna ozdób sięga do sufitu
milczy jak to szafa a tyle mogłaby opowiedzieć
nie o sukniach koszulach czy płaszczach rozchyl drzwi
po tamtych dwojgu został tylko zapach potu
spędzili w szafie prawie pół nocy było im dobrze
duszno i ciasno stare drewno tłumiło odgłosy
on miał już dość ale nie ona nie chciała go wypuścić
uważaj szeptała i zamykała mu usta pocałunkiem
wymknęli się przed świtem na do widzenia zaskrzypiały drzwi
to tylko raz mogło się zdarzyć zapamiętają tę noc
zapach i smak potu i tę ekscytująca niepewność
czy oprócz szafy nikt nie zna ich tajemnicy

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Szafa”)

2005

“Podwórko II ” – akwaforta, 2002 rok

Rzeczy francuskie

Wszystkiego tak tu dużo że w głowie się nie mieści
ciemna latarnia śmietnik wróżka na piętrze sklep porno wódka i papierosy
szczur pobiegł do bramy no nie chyba zaraz się porzygam
solidarność z komuną rety komuchy precz tylko ciekawe dokąd
nieważne dokąd nawet na księżyc jak księża ważne że stąd zresztą komuno wróć
krzyż swastyka i gwiazda Dawida pod nogami błoto pamiętaj gdzie jesteś
perfumy francuskie w promocji to coś dla mnie lubię hehe rzeczy francuskie
ale od perfum wolę tamtą dupę za drzwiami bo całkiem za darmo i cacy
pewnie przed nami był tu sam Picasso zobacz nie ją jedną zostawił
którą mamy godzinę moment ta mała w dżinsach przyszła to jej rewir i pora
znowu narobiła mi smaku na pewno się dogadamy chętnie po francusku

(na motywach grafiki Leszka Rózgi “Podwórko II”)

2005

”Żołnierzyk” – 2001 rok

Koń na biegunach

Drżą ściany słychać tętent zaraz bujany rumak wyskoczy z dziecinnego pokoju
to nie walka na niby dzielny żołnierzyku czy twoja szabla nie jest większa od ciebie
zaciekawiona siostra staje na palcach i zagląda przez okno dobrze wie że nic tu po niej
żołnierzyku póki czas powściągnij cugle niech koń odpocznie a ty usiądź na podłodze
pewnie dziadek byłby z ciebie dumny ale jak zwykle śpi w fotelu i o niczym nie wie
opowiesz mu później o tym jak wygrałeś przed tobą nowe bitwy już obmyślasz fortele

( na motywach grafiki Leszka Rózgi ”Żołnierzyk” )

2005

”Miasteczko Bełz” – akwaforta, akwarela, 2004 rok

Znaki szczególne

Słońce wstało na szczerbatych chodnikach w kałużach na ścianach na szybach
wywołuje jedną po drugiej litery twojego imienia zagląda do drzwi
na strychy pod schody i pod sukienki kobiet pieści spojrzeniem bada znaki szczególne
chodźmy kochana na spacer do parku chcę poczuć zapach twoich włosów
zmieszany z zapachem kwiatów i rozgrzanej trawy opowiesz mi co śniłaś
przeniosę ciebie twój sen słońce i miasteczko na bezpieczną stronę może się uda
oniemiał szary ptak który dla nas śpiewał odezwij się proszę odezwij się ptaszku
bez ciebie nic już nie będzie jak było

( na motywach grafiki Leszka Rózgi ”Miasteczko Bełz” )

2005

Wszystko możliwe

Ma nie tylko swoje lata i piękne imię jest także podobno zupełnie do rzeczy
wszystko możliwe szczegółów nie znam pozostają plotki i domysły
w wolnych chwilach siedzi przed lustrem liczy zmarszczki i układa włosy
od rana czekam żeby zobaczyć jak otwiera okno na piętrze i wygląda na ulicę
mówi że bolą ją nogi dlatego prawie nie wychodzi z domu to ją się odwiedza
chciała zostać aktorką życie potoczyło się inaczej uśmiecha się do dawnych marzeń
w pewnym sensie jest artystką a nawet mistrzynią rozumiejcie to jak chcecie
ktoś napisał o niej na murze pomińmy milczeniem co napisu nie udało się zamazać
oto dowód myślę że musi być wyjątkowa bo przecież o byle kim się nie pisze

(na motywach grafiki Leszka Rózgi ”Benedicta”)

2005

This entry was posted in skrawki and tagged . Bookmark the permalink.